Maciej Sobczyk o stresującej wizycie Świętego Mikołaja
W kolejnej części naszego oczekiwania na pierwszą gwiazdkę swoją świąteczną opowieść przedstawia Maciej Sobczyk, czyli zawodnik pierwszego zespołu, a także drużyny U19, która wywalczyła awans do ligi makroregionalnej. 

"U mnie najważniejszym zwyczajem jest wspólne ubieranie choinki z rodzinką i wystrojenie domu w świąteczny klimat. Z samej Wigilii najbardziej zapada mi w pamięć moment, gdy wszyscy siadamy do stołu. Wtedy można zapomnieć o problemach, porozmawiać i pośmiać się. Najlepiej, jeśli w tle leci „Dzisiaj w Betlejem” albo „Last Christmas”. Na stole zawsze wypatruję uszek i pstrąga.
 
Pamiętam, jak pewnego dnia do naszego domu zawitał Święty Mikołaj. To było bardzo dawno temu. Wiadomo, jak w takich sytuacjach zachowują się dzieci. Wstydziłem się i balem, ale w koniec końców dostałem prezent. Jeśli dobrze pamiętam, był to dźwig z figurkami i różnymi dodatkowymi elementami.
 
Korzystając z okazji, chciałbym wszystkim życzyć zdrowych i spokojnych Świąt w tych trudnych dla nas czasach."